Dlaczego chcemy być piękni i młodzi?

Wzorce piękna nie wzięły się z mediów. Tak samo, jak potrzeba głodu nie powstała, gdy pojawiły się reklamy hamburgera. Media i marketing wykorzystują ludzką naturę.

Dlaczego chcemy być piękni i młodzi?

Kobiety, a przynajmniej Amerykanki, są coraz cięższe. Modelki coraz cieńsze. Zespół badaczy z Bostonu przeanalizował wygląd modelek w katalogach Victoria's Secret. Między rokiem 1995 a 2018 stawały się smuklejsze. Zmniejszały się: biust, talia, biodra i rozmiar sukienki, a jednocześnie bez zmian pozostawał stosunek talii do bioder. W tym samym czasie ciała Amerykanek szły w szerokość. Tylko między rokiem 2002 a 2021 waga przeciętnej dorosłej Amerykanki, (według ich własnych deklaracji co jest dość ryzykowną miarą), wzrosła z 70 do 74 kilogramów. Victoria sobie, rozmiar sobie, a kobietom pozostaje niezadowolenie z własnego ciała.

Pewnie, faceci też tak mają. Włączasz film a tam Daniel Craig wychodzi z morza, starszy ode mnie Brad Pitt pręży muskuły jako Herkules, George Clooney szeroko się uśmiecha. Szczupli, muskularni, biodra, klatka, literka V.  Tylko Woody Allen i Wojciech Mann poprawiają mi humor – oczywiście nie z powodu wyglądu ale dzięki inteligencji i błyskotliwości. Filmy, reklamy, zdjęcia profilowe na Facebooku i kalendarze ze strażakami z Australii - wobec tego wszystkiego rozsądek z tym swoim: tylko się nie porównuj!, przestań, nie rób tego – nie ma szans.

Czytając o tym, łatwo sięgnąć po standardowy katalog narzekań, o niedoścignionych, nierealistycznych ideałach piękna, medialnej presji, wykrzywionej rzeczywistości Photoshopa albo obniżaniu poczucia własnej wartości niewpasowujących się we wzory nastolatków, dwudziestolatków, trzydziestolatków, czterdziestolatków…

Większość badań na temat piękna wpisuje się w schemat myślenia, że  jest ono określane przez kulturę, w której żyjemy. Inna kultura, inne wzorce. Tego rodzaju przekonanie jest tak powszechne, że trudno z nim dyskutować, a jednak spróbuję Was przekonać, że jest inaczej.

Aby rozróżnić efekt kultury i biologii, należałoby poszukać ludzi, którzy nie mogli być poddani oddziaływaniu mediów. Tylko gdzie ich znaleźć? To nie takie trudne, wielu z nas ma ich w swoim domu. Z dużym prawdopodobieństwem można założyć, że kilkumiesięczne dzieci nie uległy jeszcze nagonce na tkankę tłuszczową, i nie ukształtowały swojego ideału piękna, na podstawie filmów z Barbie, Angeliną Jolie czy Halle Berry. Gdyby więc zbadać ich reakcję na atrakcyjność możliwe byłoby wyciągnięcie wniosków na temat wpływu kultury i biologii. Z takiego założenia wyszły dwie grupy badaczy, którzy postanowili sprawdzić, jak trzy- i ośmio-miesięczne dzieci reagują na widok kobiecych twarzy. Obie grupy dzieci dłużej zatrzymywały wzrok na twarzach atrakcyjnych, a krócej na twarzach mniej atrakcyjnych. W innym badaniu dzieci znacznie dłużej bawiły się lalkami, gdy te miały ładne a nie brzydkie twarze. Ponieważ dzieci nie mogły się nauczyć tego, jakie są aktualnie obowiązujące kanony piękna, a tym bardziej nie miały szans przyjąć ich za swoje własne, odkrycia naukowców sugerują, że podstawowe standardy piękna mogą być wrodzone a nie wyuczone.

Jako ciekawostkę dodam, że w innych badaniach wskazano, iż efekt atrakcyjności twarzy znikał, gdy prezentowane dzieciom zdjęcia były odwrócone góra-dół; a z kolei badania ruchu gałek ocznych osób dorosłych pokazały, że w każdym z nas jest coś z dziecka: zarówno mężczyźni jak i kobiety okazują się dłużej skupiać wzrok na osobach, których ciało reprezentuje ideał.

Wróćmy jednak do tematu. Oprócz tych, przeprowadzanych na nieskażonych wpływem socjalizacji dzieciach, są też inne badania, których wyniki sugerują, że w naszym postrzeganiu piękna jest coś wrodzonego, wspólnego dla większości ludzi. W tej grupie są badania, których rezultaty świadczą o wspólnych kryteriach określania piękna przez ludzi wywodzących się z różnych kultur. Oceny atrakcyjności dokonywane przez osoby pochodzące z Azji, Ameryki Południowej, Afryki i Europy okazywały się być do siebie niezwykle zbliżone. Co ważne; nie miało znaczenia to, czy dana osoba ma dostęp do zachodnich mediów czy go nie ma.

Jak to wytłumaczyć? Psychologowie ewolucyjni twierdzą, że to jak postrzegamy atrakcyjność fizyczną jest po prostu częścią naszej ludzkiej natury. Pewne cechy uznajemy za pożądane, podczas gdy innych nie dostrzegamy, by móc wybrać kogoś, z kim chcemy łączyć się w pary.

Perspektywa ewolucyjna zasadza się na założeniu, że zarówno mężczyźni, jak i kobiety liczą na sukces reprodukcyjny. Z tego powodu: mężczyznom, bez względu na to, ile sami mają lat, podobają się kobiety młodsze; kobiety z kolei wolą nieco (około 3 lata) starszych mężczyzn. Mężczyźni zwracają szczególną uwagę na wygląd skóry i generalnie wolą kobiety z dłuższymi włosami. Bez względu na różnice kulturowe mężczyźni za atrakcyjne uznają proporcje twarzy przypominające te obserwowane wśród dzieci: duże oczy, mały nos i policzki, pełne usta, niewielka odległość pomiędzy oczami i policzkiem. W jednym z badań wykorzystujących komputery, uczestnicy tworzyli obraz idealnej kobiecej twarzy, efektem projektu była twarz, której proporcje odpowiadały twarzy czternastolatki.

Różnica między płciami ujawnia się w znaczeniu przypisywanym wyglądowi partnera; dla mężczyzn, co potwierdziło badanie w 37 różnych kulturach, jest on znacznie ważniejszy. Stąd nie jest zaskakującym fakt, że kobiety są bardziej zainteresowane własnym wyglądem.

Wyjaśnienie ewolucyjne podważa dość powszechne przekonanie, że to z powodu dostępu do mediów kobiety chcą wyglądać jak słynne aktorki. W swojej analizie: „Barbie – wyprodukowana przez Mattela, zaprojektowana przez ewolucję” Kanazawa twierdzi wprost: to absurd. To tak jakbyśmy powiedzieli, że ludzie są głodni bo oglądają reklamy jedzenia. Nie jedząc będziemy głodni, bez względu na to, czy obejrzymy reklamę soczystego steka czy też nie. Inaczej mówiąc: reklamy, filmy, wideoklipy nie tworzą potrzeb i preferencji, one na nich bazują, wykorzystując to co w ludzkich głowach powstało w epoce kamienia.

Wina mediów jest nie w tym, że tworzą ideały ale w tym, że prezentując nierealistyczne obrazy uruchamiają mechanizm konkurencji. Najpiękniejsze kobiety, w atrakcyjnych pozach, upiększone makijażem i Photoshopem na fantastycznych zdjęciach to wyzwanie, zaproszenie do konkursu, z którego zasadami trudno sobie poradzić. Obowiązuje sformułowana przez Kanazawę zasada sawanny”: ludzki mózg nie radzi sobie ze zrozumieniem i dostosowywaniem się do sytuacji, których nie było w środowisku naszych przodków.

….

Tak sobie myślę: suma summarum … ewolucja czy media, i tak mamy przechlapane.