Wypuścił go tylko na chwilę dosłownie, na krótką przelotkę, nawet nie na prawdziwy trening. Wydawało mu się, że jest osowiały, że brak mu ruchu. Otworzył więc jego klatkę i patrzył z niegasnącym uwielbieniem na ten taniec radości na tle błękitnego nieba.