Niepamięć. Psychologiczny efekt Mandeli

Tworzymy alternatywne rzeczywistości. Masy ludzi błędnie pamiętają te same zdarzenia.

Niepamięć. Psychologiczny efekt Mandeli

To kultowa scena w „Imperium kontratakuje”. Darth Vader obwieszcza Lukowi, że jest jego ojcem. Niektórzy z was widzieli ją wielokrotnie. Inni, ci których nie wciągają Lucasowkie Star Wars, na pewno o niej słyszeli. Wykorzystywano ją w reklamie, kabarecie, teatrze. To teraz zapytam: jak dokładnie brzmią słowa Vadera?

Czy Vader mówi: Luke, I am your father. Luke jestem twoim ojcem.

Czy: No, I am your father. Nie, ja jestem twoim ojcem.

Potrzebujecie jeszcze chwili na zastanowienie? Już? To, waszym zdaniem, która wersja jest prawdziwa?

Jeżeli ta, rozpoczynająca się od Luke to jesteście w błędzie.

Chcecie spróbować jeszcze raz?

To powiedzcie, czy tytuł serialu brzmi: „Sex and the city?” czy raczej „Sex in the city”?

W tym przypadku częściowo winę za błąd ponoszą, ci którzy przetłumaczyli tytuł na język polski, bo w oryginalne jest „and” a nie „in”.

Jeszcze jedno pytanie. Myszkę Miki znają wszyscy. To zapytam: czy Myszka Miki nosi szelki?

Jeżeli sądzicie, że tak, to nie jesteście sami. To miało was nieco pocieszyć. Wiele osób zapamiętało Mickey’ego, z szelkami. Prawda jest jednak inna. Mickey szelek nie nosi.

Zjawisko polegające na tym, że duża liczba osób błędnie pamięta wydarzenia, fakty historyczne, postaci i inne elementy pop-kultury nazywa się efektem Mandeli. Nazwa wzięła się stąd, że amerykańska badaczka Fiona Broome, błędnie, tu cudzysłów, „uśmierciła” Nelsona Mandelę już w latach 80-tych XX wieku. Broome, a jak się okazało też wiele innych osób, żyła w przekonaniu, że Mandela umarł zaraz po tym, jak został uwięziony. Tymczasem prezydent RPA dożył roku 2013.

Gdy to, co wspominamy, jest przywoływane w naszej pamięci a nie doskonale zapamiętane, istnieje wiele czynników, które mogą nasze wspomnienia zniekształcić. Przypominając sobie, to czego doświadczyliśmy, albo czego byliśmy świadkami, możemy tworzyć fikcję. A już na pewno nierzadko się mylimy.

Powody mogą być przynajmniej trzy:

Po pierwsze: konfabulacja – nasz mózg wypełnia luki w pamięci treścią, tak by nadać im logiczną całość.

Po drugie, nieprecyzyjne lub mylne informacje, które zdobyliśmy po wspominanym zdarzeniu.

Po trzecie, priminig –torowanie percepcyjne – bodźce, które wpływają na nasze postrzeganie, pośrednio aktywizują inne bodźce, bez świadomej ingerencji z naszej strony.

Zacznijmy od konfabulacji. Dla wielu z was może to być nieco rozczarowujące, (Dla mnie było. Pod warunkiem, że dobrze pamiętam!), ale większość badaczy skłania się do stwierdzenia, iż pamięć, wcale nie służy nam do odtwarzania tego co rzeczywiście się wydarzyło. Pamięć to raczej zdolność do tworzenia wiarygodnych obrazów wydarzeń z przeszłości. A zatem, to co pamiętamy nie zawsze jest prawdziwe za to zwykle sensowne, logiczne, układające się w zgrabną całość.

Konfabulujemy wszyscy, choć ci z nas, którzy robią to częściej zwykle stają się pacjentami lekarzy psychiatrów. Konfabulacja często jest mylona z wymyślaniem. W tym przypadku nie ma jednak świadomego dążenia do tworzenia jakieś abstrakcyjnej rzeczywistości. Konfabulując człowiek twierdzi, że coś wydarzyło się w określony sposób i wierzy, że tak właśnie było. W pewnych badaniach uczestnikami były osoby, u których dla celów leczenia chirurgicznie usunięto połączenia pomiędzy prawą i lewą półkulą mózgu. Naukowcy pokazywali badanym różne obrazki, np. zdjęcia nagich ludzi, co aktywowało prawą półkulę i wywoływało pełne zawstydzenia chichotanie. Gdy jednak badanych proszono o to, by wyjaśnili powody swego rozbawienia, ci, używając tym razem lewej półkuli, wymyślali wymówki. Nie będąc świadomym tego, że śmiech jest reakcją na pokazywane zdjęcia, ale dostrzegając swoje rozbawienie badani szukali wytłumaczeń np. „och doktorze, ciągle się śmieję, bo zadajesz mi takie śmieszne pytania”.

Badania pokazują, że oszukujemy siebie, nie zdając sobie sprawy, że to robimy. Na przykład nierzadko konfabulacją jest twierdzenie, że kochamy swoich rodziców, podczas gdy w ostatnim miesiącu nie znaleźliśmy chwili by do nich zadzwonić. Łatwiej nam dostrzec niestosowne zachowanie u innych, niż rozpoznać własne motywacje. Nie zadzwoniłem bo nie miałem czasu, to nie jest kłamstwo, tylko niepełne wyjaśnienie. Optujemy za nim bo odzwierciedla nasze świadome myśli, ale jednocześnie ignorujemy to, co nieuświadomione.

Drugim obok konfabulacji powodem, dlaczego nasza pamięć potrafi nas zawieść, są informacje, które zdobyliśmy później niż miało miejsce zdarzenie. Pokażę to na przykładzie dzieci, ale dotyczy to nas wszystkich. W roku 1994 miał miejsce proces: Stan New Jersey przeciwko Michaels – nauczycielce w przedszkolu oskarżonej o seksualne wykorzystywanie dzieci. Zeznania dzieci wskazywały na to, że oskarżona dziwnie się zachowywała. Sąd uznał, że za dziwnie. Michaels miała jakoby siadać nago przy pianinie i śpiewać razem z dziećmi. Po bliższym przyjrzeniu się sprawie, okazało się, że oskarżenia znalazły swoje potwierdzenie w zeznaniach dzieci, ale tylko dlatego, że policjanci zadawali pytania, obrazowo opisując, co oskarżona nauczycielka mogła robić. Sugestywne przesłuchanie sprawiało, że dzieci uwierzyły  i zaczęły traktować jako rzeczywistość historie, które opowiadali im policjanci.  W innych tego typu sprawach, które przykuły uwagę opinii publicznej, szczegółom dziwnych aktów wykorzystywania seksualnego dzieci zaprzeczały fizyczne dowody przedstawione na rozprawie.

Trzecim, ostatnim czynnikiem wpływającym na to, jak zapamiętujemy zdarzenia jest torowanie percepcyjne. Postrzeganie i zapamiętywanie zdarzeń, w jakieś części zależy od tego, jak bodźce, które na nas zadziałały wiążą się z innymi bodźcami w naszej głowie. W jednym z najbardziej znanych badań na ten temat naukowcy przedstawili uczestnikom listę słów kojarzących się z osobami starszymi: stary, powolny, mądry, uparty, Floryda, emeryt, bingo, robienie na drutach itp.  Okazało się, że badani, którzy czytali słowa wiążące się ze stereotypowymi wyobrażeniami na temat starości, po wyjściu z laboratorium szli … wolniej niż osoby, z grupy kontrolnej.

W innym badaniu zaraz po tym, jak badani obejrzeli na video zderzenie dwóch samochodów badacze pytali czy powodem wypadku było to, że jeden z samochodów nie zatrzymał się na znaku STOP. Kilka dni później większość osób, którym zadano to pytanie, pamiętało, że na skrzyżowaniu był znak STOP, podczas gdy, jak już się pewnie domyślacie, wcale go tam nie było.

Efekt Mandeli to jedno z najbardziej fascynujących zjawisk, które sprawiają, że zaczynamy zastanawiać się nad naturą rzeczywistości i funkcjonowaniem naszej pamięci. Dlatego może jedynym sensownym zakończeniem tego artykułu jest stwierdzenie, że jeśli teraz uwierzymy, że kończymy go w jednej rzeczywistości, za chwilę okaże się, że czytamy go w innej.