Super bodziec; co wspólnego ma kukułka, nadwaga i filmy porno?

Dlaczego anime, śmieciowe żarcie i pornografia zawładnęły naszymi mózgami? Czemu ciekawość czyni nas ludźmi?

Super bodziec; co wspólnego ma kukułka, nadwaga i filmy porno?

Nie zastanawialiście się, jak to jest że kura składa jajko każdego dnia, chociaż nigdy nie doczekała się z tego powodu potomstwa? Nawet tak mało inteligentne stworzenie po setkach prób powinno połączyć ze sobą kropki, jajko – rolnik – nie ma małego ko-ko. A jednak nie poddaje się i każdego dnia próbuje od nowa.

Inne ptaki też nie są przesadnie rozgarnięte. Samiec dymówki, niewielkiego  ptaszka z rodziny jaskółkowatych, ma jasnobrązową klatkę piersiową. Samiczki wybierają tego z samców, którego klatka ma najbardziej intensywny kolor, bo to jest oznaką zdrowia. Używając wartego 6 dolarów barwnika, naukowcy pomalowali klatkę wcześniej odrzucanego samca, i nagle samiczki zaczęły go wybierać.

Zanurzmy się pod wodę i zobaczymy to samo. Lustro postawione przy akwarium, w którym pływa samiec bojownika sprawi, że biedna ryba będzie z wściekłością atakować domniemanego intruza.

Rozejrzyjmy się po domu, wystarczy laserowy czerwony wskaźnik a kot dostanie kota próbując go złapać.

Kiedy obserwujemy instynktowne zachowania zwierząt trudno jest powstrzymać się od uśmiechu i refleksji nad tym, jakie to to bywa niemądre. W tym miejscu powinna jednak pojawić się refleksja: a co jeżeli  my robimy to samo?

My też mamy instynkty i też mamy skłonność to określonych zachowań w odpowiedzi na dany bodziec. Takie automatyczne reakcje emocjonalne i fizjologiczne pozwalały zwiększyć szansę na przeżycie albo reprodukcję. Tu pojawia się jednak mały kłopot. Zdecydowana większość z nich rozwinęła się, gdy jako łowcy i zbieracze radośnie pląsaliśmy po sawannie albo ganialiśmy mamuty po lasach. Od tego czasu nieco się zmieniło. Mamutów jakby mniej, rzadko migrujemy po sawannie w poszukiwaniu zwierząt, a owoce większość z nas kupuje a nie zbiera. Ewolucyjnie ukształtowane reakcje  i preferencje jednak zostały, a co gorsza, często działają przeciwko nam.

Użyj wyobraźni i wybierz: co wolisz?

a. Zjeść wypasionego burgera, tłustego nawet w wersji wege,

czy

b. Pożywić się zieloną sałatką skropioną sokiem z cytryny?

Wybór drugi:

a. obejrzeć odcinek serialu,

czy

b. uczyć się języka obcego?

Jeżeli w którymś z tych przypadków wybraliście opcję „b” to właśnie psujecie moją linię argumentacji. Na szczęście, nawet gdy Wy się wyłamiecie, mi zawsze pozostaje odwołanie się do większości: a większość wybiera burgera i serial, nawet jeżeli w tym samym momencie przebiega im przez głowę myśl, o tym, że sałatka i nauka byłyby dla nich lepsze.

Pokusa jest wielka. Tak wielka, że w psychologii i biologii zyskała nawet swoją własną nazwę: „super normal stimulus” – czyli „superbodziec” albo „bodziec ponadnaturalny”. Termin ten wymyślił  laureat Nagrody Nobla Niko Tibergen, po tym, jak w trakcie prowadzonych badań zauważył, że zwierzęta reagowały na sztucznie zmieniony, stunningowany  bodziec silniej niż na to co naturalne. Już Konrad Lorenz zauważył, że ptaki z większym oddaniem wysiadywały jaja, które przypominały te znoszone przez przedstawicieli danego gatunku, ale były od nich nieco większe. Tinbergen to zbadał; obserwował ptaki, które składały małe jasnoniebieskie jajeczka z szarymi kropkami. Kiedy do gniazda wkładano jasnoniebieskie, ale relatywnie duże jajko pokryte czarnymi kropkami, ptaki wysiadywały głównie to jajo. Ten przykład pokazuje, na czym polega wajcha ponadnaturalnego. Naukowcy wykorzystali skłonność ptaków do większego inwestowania w relatywnie większe jajka i pisklęta.

Na marginesie: zastanowiłem się, czy podobnie jest u ludzi i okazało się, że są badania pokazujące iż rodzice mniej inwestują w dzieci o słabym zdrowiu. Takie dzieci rzadziej lub krócej są karmione piersią i rzadziej doświadczają wysokiej jakości interakcji z rodzicami.

Ale wróćmy do głównego wątku: większe i lepiej, z perspektywy ptaka, ubarwione jajka zyskują więcej uwagi ze strony ptasich rodziców. Mechanizm ten wykorzystują kukułki, podrzucając swoje jajko do gniazda innego ptaka. A ponieważ, jajo a potem pisklę, kukułki jest zwykle większe, od potomstwa gospodarza, staje się ono oczkiem w głowie rodziców adopcyjnych. Nieświadomi podrzutki poświęcają więcej energii wysiadywaniu większego z jajek a potem dokarmianiu większego z piskląt, bo instynkt im mówi, że najlepiej jest inwestować w największego z maluchów, gdyż ma on największe szanse na przeżycie. Koniec jest często tragiczny: pisklak kukułki nierzadko wyrzuca pozostałe pisklęta z gniazda.

My też bywamy takimi rodzicami adopcyjnymi, którym ktoś podrzuca kukułcze jajo. Działając instynktownie, w dobrej wierze, czujemy się zmotywowani tym, co ulepszone. Tak działają bodźce ponadnaturalne – wyolbrzymione zachowania lub cechy, które zwykle przyciągają naszą uwagę.

Weźmy na początek przykład oczu. Ludzie w sposób naturalny zwracają uwagę na oczy drugiej osoby, nawet gdy są niemowlakami a oczy są jedynie narysowane na kartce.  Wiedzą o tym twórcy animacji. Pewnie zauważyliście, że w wielu kreskówkach i u wielu lalek oczy postaci, szczególnie tych dobrych, są ogromne. Natrafiłem nawet na badanie, w którym porównywano wielkość oczu postaci z bajek animowanych z rzeczywistym ich rozmiarem i okazało się, że w amerykańskich kreskówkach oczy zajmują dwukrotnie większą część twarzy bohaterów niż u żywych ludzi, a w japońskich ten wskaźnik wzrasta do 3,4. Od razu stają mi  przed nomen omen oczami, Wall-E i kot ze Shreka.

Takich często nieuświadomionych mechanizmów jest w nas więcej. Przez tysiące lat ewolucji nauczyliśmy się zwracać uwagę na jakieś określone bodźce (zapachy, kolory, wielkość, kształt) bo było to kluczowe dla naszego przeżycia i rozmnażania. Mechanizm superbodźca sprowadza się do tego, że jest on przejaskrawieniem tej cechy, na którą jesteśmy uwrażliwieni. A to bywa dla nas dobre, ale bywa też złe a często jest efektem manipulacji ze strony innych.

Epizod 199. Super bodziec; co wspólnego ma kukułka, nadwaga i filmy porno?
Dlaczego anime, fast food i pornografia zawładnęły naszymi mózgami? Dlaczego anime, śmieciowe żarcie i pornografia zawładnęły naszymi mózgami? Czemu ciekawość czyni nas ludźmi? #superbodziec #psychologia #ewolucja #ciekawość #fastfood #anime #popkultura #neotenia #instynkty@ekonomiaszczescia#eko…

Niektóre superbodźce łatwo przychodzą nam do głowy; rzęsy, te sztuczne, jak i te potraktowane tuszem; usta poprawione szminką, powiększone piersi. W przypadku tych ostatnich zauważono, że są one oceniane jako bardziej atrakcyjne niż naturalne i to bez względu na swoją  wielkość. Wyniki tego badania są nieintuicyjne, w końcu człowiek nie mógł poprzez ewolucję wytworzyć w sobie preferencji do powiększonych piersi, bo przez większą część naszej historii nie mieliśmy z nimi do czynienia. To najlepszy dowód na działanie ponadnaturalnego bodźca, który dobrze tłumaczy, dlaczego, co roku tylko w Stanach Zjednoczonych, dokonuje się 300 tysięcy operacji powiększania piersi.

Przekleństwem i błogosławieństwem współczesnego człowieka, jest to że sami potrafimy wytwarzać superbodźce: słodycze i pluszowe zwierzaki, literatura i muzyka, propaganda i porno, przetłuszczone żarcie i alkohol, idea sprawiedliwości społecznej i pytanie o sens życia.

Ale są też inne superbodźce, o których myślimy mniej: choćby humor. Stand-up i kabarety wywołują u nas silniejsze i bogatsze poczucie niedorzeczności niż bodźce na jakie trafiamy na co dzień. TO dlatego, często najbardziej zabawne okazują się te dowcipy, które bazują na prawdziwym życiu.

Działanie superbodźców łatwo dostrzec w sztuce – bohaterowie robią, przeżywają, doświadczają coś, co nie jest nam dostępne na co dzień. Aby opowieść mogła się dobrze sprzedać bez scen łóżkowych, romantycznych uniesień, zgranej grupy kumpli albo złożonych relacji rodzinnych, musi być wypełniona egzotyką, akcją, pościgami i niebezpieczeństwem. Czasami sprawę ratują jeszcze trzęsienia ziemi i niezapowiedziane wizyty kosmitów. To nie jest przypadek, że „Cliff-hanger” to termin używany do określenia sceny, która przykuwa naszą uwagę. Dziś, poza nielicznymi członkami klubów filmowych, nikt nie chce oglądać filmów o zwykłym życiu, zwykłych ludzi, którym ledwo starcza do pierwszego.  Pod koniec XIX wieku wspominał o tym William James: to co mamy wokół sprawia, że to co naturalne wydaje się być dziwne.

Jak pisze psycholożka z Harvardu, Deidre Barrett, w książce Supernormal Stimuli nasze mózgi nie wyewoluowały do tego by szukać odpowiedzi na zagadki logiczne i grać w szachy tylko do tego by rozwiązywać problemy życia na sawannie. To dzięki temu, również w warstwie intelektualnej możemy obserwować, jak działa ponadnaturalny bodziec. W miarę, jak nasze intelekty stawały się bardziej złożone, narastała w nas ciekawość; wynajdowaliśmy i tworzyliśmy sobie problemy, które nie miały praktycznego znaczenia. Inne zwierzęta spoglądały na nas zdziwione. U większości gatunków chęć do zabawy i ciekawość to przymioty dzieci. Dorosłość oznaczała stateczne osadzenie w miejscu i czasie. U ludzi, a w pewnej mierze też u szympansów i bonobo, występuje neotenia – oznaczająca w tym przypadku, że będąc dojrzałymi osobnikami, zachowujemy w sobie dziecięcą ciekawość i chęć do zabawy.

Być może zabrzmi to nieco przesadnie, ale wychodzi na to, że zachowanie w sobie ciekawości w dorosłym życiu świadczy o sukcesie ewolucji. Idąc dalej: skoro ten podcast służy rozbudzaniu i zaspokajaniu ciekawości, to jego słuchanie  jest oznaką osiągnięcia najwyższego etapu rozwoju. I tego się trzymajmy!