Szczęście w starożytności a bogactwo Krezusa.

Pierwszy w dziejach historyk Herodot, opisuje spotkanie Solona – ateńskiego prawodawcy i poety, podróżnika szukającego wiedzy i mądrości; z Krezusem, królem Lidii. Krezus, człowiek niewyobrażalnie bogaty, któremu jak sam sądzi niczego nie brakuje, stara się uwieść umysł Solona. Na rozkaz króla słudzy oprowadzali Ateńczyka po skarbcach, których widok oszałamiał, nie pozostawiając złudzeń iż oto mamy do czynienia z najbogatszym człowiekiem swoich czasów. „Podziwiaj moją wielkość i bogactwo” wydaje się mówić lidyjski król – „a potem przyjdź i uznaj, że spotykając mnie spotkałeś najszczęśliwszego z ludzi”. Nic nie potrzebując, Krezus ujawnia przed nami swoje pragnienie, które niezaspokojone wywołuje frustracje. Chce on u Solona, człowieka światłego, znającego wiele krain, pisma i prawa, znaleźć potwierdzenie tego w co sam głęboko, choć może niezbyt mądrze, wierzy; Tkwi w Krezusie przekonanie iż jest najszczęśliwszym ze wszystkich ludzi, ale brakuje mu kogoś, kto to swym autorytetem zaświadczy o wiarygodności tych przypuszczeń. Chwaląc mądrość swego gościa, król Lidii pyta go: … czyś już widział najszczęśliwszego ze wszystkich ludzi?

A stolicą jakiego kraju jest Berlin? No jak to, oczywiście, że Birmy. Zdziwienie, które towarzyszy nam, gdy zadając pytanie, na które odpowiedź jest oczywista i nie budzi żadnych wątpliwości, słyszymy coś absolutnie innego stało się udziałem Krezusa. Nieschlebiająca odpowiedź Solona wstrząsa nim, pognębia jego pychę, drażni dumę, ujawnia iluzję jego przekonań. Zdaniem Ateńczyka najszczęśliwszym na świecie człowiekiem jest nie Krezus ale Tellos z Aten. Powody są dwa. Pierwszy, dla nas współczesnych, jest jeszcze do przyjęcia: Tellos spłodził synów i patrzył na swoje wnuki, jak zdrowo wzrastały. Drugi podkopuje naszą wiarę w mądrość Solona: Tellos zginął walcząc w bitwie. Co szczęśliwego jest w śmierci? Sama śmierć przecież sprawia, że nie możemy być szczęśliwymi. Jaki sens jest w stwierdzeniu: „szczęśliwie spoczął w grobie”? Tellos ginie machając mieczem i jest szczęśliwszy od lidyjskiego króla, najbogatszego z wszystkich ludzi.
Na opowieści o dzielnym Tellosie nie kończy się jednak męka Krezusa. Solon podsuwa mu jeszcze przykład Kleobisa i Bitona, dwóch braci z Argos. Zdarzyło się, że ich matka musiała udać się zaprzęgiem do świątyni bogini Hery, ale woły nie dotarły na czas z pola. Jej synowie, słynący z siły i wytrzymałości, sami wprzęgli się pod jarzmo i ciągnęli wóz. Gdy dotarli na miejsce, matka wzruszona poświęceniem i oddaniem synów, modłami poprosiła boginię Herę o największe dobro, jakie człowiek może osiągnąć. Obaj ułożyli się do snu w świątyni, z którego już się nie zbudzili. Tym przykładem Solon stara się nas przekonać, że lepiej jest nam umrzeć niż żyć.
Trudno mi sobie wyobrazić, by odpowiedzi Solona, świadczyły o szczęściu, dlatego zastanawiając się na ich znaczeniem odrzućmy na chwilę nasze współczesne przekonania i wyobrażenia o tym, czym jest szczęście i jak wygląda szczęśliwe życie.
Świat starożytnych Greków to świat niebezpieczny, nieprzewidywalny, w którym rządzi kapryśny los lub równie kapryśni bogowie, a człowiek jest jedynie zabawką w rękach przypadku. Cierpienie jest powszechne, a niepewność jest wpleciona w codzienne doświadczenia. Głód czy zaraza regularnie dziesiątkują społeczności. W każdym mieście napotkać można ludzi, których ciała zostały potwornie zniekształcone przez przebyte choroby. Regularne wojny przypominają o kruchości ludzkiego życia, a dzieci umierają tak samo często przed, jak i po piątym roku życia. Życie jest po to by je znieść a nie po to by przynosić zadowolenie. Kluczowym pojęciem jest „eudaimon” – z greckiego „eu” oznacza tyle co dobry, podczas gdy „daimon” to duch. Eudaimon to tyle co mieć dobrego ducha po swojej stronie. Ducha, który jest wysłannikiem bogów z Olimpu, który wiedzie nas ku boskości. Z tych wszystkich powodów ocena życia jako szczęśliwego mogła nastąpić tylko po śmierci (McMahon, 2006). Człowiek, który nie może wiedzieć co przydarzy mu się za chwilę, dopiero umierając wystawia swemu życiu cenzurkę. Życie jest szczęśliwe po swym zakończeniu, gdyż nawet jeżeli jesteśmy dziś dziadkami spoglądającymi z uwielbieniem na swoich wnuków (Tellos), siłaczami, pełnymi energii, radości, żyjącymi w rodzinnej harmonii (Kleobis i Biton), czy bogaczami (Krezus), wszyscy podlegamy kaprysom losu. Choć bogactwo może chronić nas przed niektórymi niedogodnościami naszego życia, pomagać zwalczać ból czy dostarczać przyjemności, nic nie znaczy wobec złego przypadku czy gniewu bogów.
Historia Krezusa potwierdza mądrości Solona. Jeden z jego synów, Atys, oczko w głowie ojca (drugi z synów był głuchoniemy) ginie przypadkowo postrzelony na polowaniu. Sam Krezus błędnie odczytuje radę wyroczni w Delfach czym doprowadza do upadku swego królestwa. Sam Krezus, gdy płomienie dosięgają go na stosie, uświadamia sobie mądrość Solona głosząc: „nikt kto żyje nie jest szczęśliwy”. To wyznanie ratuje mu życie, gdyż bogowie zsyłają deszcz, który gasi ogień na stosie.

Bibliografia
McMahon, D. M. (2006). Happiness: a History. New York: Atlantic Monthly Press.